Dziś niedziela, czas na wyjazd do dziadków. Nie dawno wróciłam, dziś kolejny raz za kierownicą - pozytywnie ;) Nie jest źle. Myślałam trochę nad 18-stką ,bo już nie długo,więc trzeba się zmobilizować. Wszystko powoli idzie w ruch. Nie rozumiem dlaczego chłopak kochając dziewczynę, nie umie jej dać to,czym każda dziewczyna chciałaby być obdarowana przez chłopaka. Zaufanie, uczucie miłości, uśmiech wstając i kładąc się spać, zero problemów,czy to tak dużo? Rano miałam natchnienie,gdyż coś się przydarzyło,więc chcę to opisać wierszem, który dziś napisałam, :
I choć nasze drogi się rozeszły,
Nie zapomnę naszej miłości.
Bo każda chwila coś do mojego życia wniosła,
Nie wiedziałam,że na drodze tej rozpacz spotkam.
Słowo - KOCHAM,
Chciałam krzyczeć każdego dnia!
Myślałam,że darzysz mnie tym,
Czym Ciebie darzę ja.
I teraz spoglądam na brązowego misia,
A na nim napisane,to co czułeś z ukrycia.
Wiele przeszliśmy,
Wszyscy myśleli,że na zawsze już razem będziemy,
Ty zostawiłeś mi ból i łzy
I zostałam sama bez żadnej nadziei.
Będę kochać Ciebie skrycie,
Lecz już nie poczujesz moich ust
I ciepła, które było dla Ciebie niczym płatki róż.